Gdy pacjent chce dyktować chirurgowi
Dr Elżbieta Radzikowska chirurg plastyczny:
Pacjenci, którzy trafiają do oddziałów chirurgii plastycznej w ramach NFZ, to bardzo często osoby z ciężkimi pourazowymi deformacjami nosa. Są to przypadki wyjątkowo trudne – z rozkawałkowaną przegrodą zarówno w części kostnej, jak i chrzęstnej, z nosem przesuniętym daleko od linii pośrodkowej, niekiedy całkowicie zapadniętym. W takich sytuacjach podstawowym problemem jest nie tylko wygląd, ale przede wszystkim funkcja – pacjenci ci często oddychają przez nos w sposób znacznie ograniczony, a nierzadko wcale. Towarzyszy temu nierzadko tzw. garb pourazowy, który wprawdzie nie zaburza drożności, ale staje się dla chorego źródłem dyskomfortu estetycznego.
Trzeba podkreślić, że oddziały chirurgii plastycznej zajmują się takimi przypadkami ze względu na konieczność odtworzenia podstawowych funkcji życiowych. Poprawa wyglądu – jeśli jest możliwa – jest dodatkowym efektem, wynikającym z dobrej woli i profesjonalizmu chirurga, a nie z jego obowiązku. Należy również pamiętać, że operacje pourazowe nosa są wyjątkowo złożone i często wymagają wtórnych interwencji. Przegroda ma naturalną tendencję do ponownego skrzywienia, a aby uzyskać stabilny i trwały efekt, niejednokrotnie trzeba sięgać po przeszczepy chrząstki.
W tym kontekście szczególnie niezrozumiałe jest zjawisko, kiedy pacjent próbuje narzucać operatorowi sposób przeprowadzenia zabiegu – decydować o technice operacyjnej, o terminie zdejmowania szwów czy wręcz o tym, czy w ogóle powinny zostać usunięte. To niedopuszczalne, by chory stawiał się w roli dyktującej specjalistom z wieloletnim doświadczeniem. Chirurg odpowiada zarówno za przebieg, jak i za efekt operacji, i musi mieć pełną autonomię w podejmowaniu decyzji medycznych.
Niestety, coraz częściej obserwujemy sytuacje, w których brak zgody chirurga na ingerowanie pacjenta w proces leczenia staje się powodem frustracji, a nawet źródłem fali hejtu wobec lekarza. Pojawia się narracja, że skoro specjalista nie pozwala „wejść sobie na głowę”, to jest złym lekarzem, partaczem, kimś niegodnym zaufania. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie – chirurg, który zachowuje niezależność i nie poddaje się presji, postępuje zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej, kierując się przede wszystkim dobrem pacjenta.
Nie wolno zapominać, że to lekarz, a nie pacjent, bierze na siebie pełną odpowiedzialność za wynik leczenia. Pacjent ma prawo oczekiwać profesjonalizmu, empatii i rzetelnej opieki, ale nie może stawiać się ponad wiedzą i doświadczeniem operatora. Dopiero współpraca, zaufanie i wzajemny szacunek stanowią fundament skutecznej terapii i gwarantują najlepsze możliwe efekty – zarówno funkcjonalne, jak i estetyczne.
Komentarz redakcji
W swoim komentarzu dr Elżbieta Radzikowska zwraca uwagę na zjawisko, które coraz częściej pojawia się w gabinetach chirurgów plastycznych – pacjent stawia się ponad lekarzem, próbując dyktować warunki leczenia. To nie tylko niebezpieczne, ale również podważa fundamenty zaufania i odpowiedzialności w medycynie.
Redakcja podkreśla: prawdziwy profesjonalizm chirurga to umiejętność zachowania autonomii mimo presji. Pacjent ma prawo pytać i rozumieć, ale nie może zastępować wiedzy operatora – bo stawką jest zdrowie, życie i długofalowy efekt leczenia.
🔷 Komentarz Chirurga
„Komentarz Chirurga” to miejsce, w którym oddajemy głos specjalistom chirurgii plastycznej. Nie są to obszerne publikacje naukowe, ale krótkie, merytoryczne wypowiedzi – cenne dla pacjentów i inspirujące dla lekarzy.
ZASTRZEŻENIE Treści z naszego portalu są jedynie wskazówkami dla zainteresowanych i zawsze rekomendujemy skonsultowanie się z wykwalifikowanym specjalistą w przypadku jakichkolwiek pytań lub wątpliwości dotyczących danego tematu. Nie są to treści edukacyjne. Administratorzy portalu nie ponoszą żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych na naszych stronach. Wszelkie treści umieszczane na niniejszej stronie internetowej chronione są prawem autorskim.